Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
O! widać drewniane powały, to było zamiast sufitów. Dom był jeszcze kryty strzechą.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Zrobiłam zdjęcie, ale nie chciał się zgodzić na publikację. Pożegnałam się. Potem dogonił mnie samochodem na drodze i powiedział, że zmienia zdanie, bo mi ufa.
Ta pani miała mi tyle do opowiedzenia, że umówiłyśmy się na kolejne spotkanie.
Wszystkie te osoby mnie karmiły – obiady, ciasta, kanapki.
Ja prosto od sprzątania i tak mam do zdjęcia? Wtedy nas więcej było.
Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.