Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Bardzo dużo rozmawialiśmy. Ale jak fotografowałem, to milkliśmy, a atmosfera była podniosła.
Spodziewałem się, że fotografowanie inspirowane Zapisem socjologicznym, będzie dużo prostsze.
Szafa wbudowana w ścianę pomiędzy dwoma izbami – charakterystyczna, dużo osób tak tu miało
Umówiłem się z panią, która była najstarsza w miejscowości. Nie zdążyłem – zmarła przed naszym spotkaniem.
Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
Nie chciałam kopiować tego, jak pracowała Zofia Rydet. Chciałam, aby to było też trochę moje, dokumentalne, ale nie do końca.
To prawdziwa gozdowska chałupa.
Czułam presję czasu. Że on ucieka, więc powinnam się spieszyć.