Nie było łazienek, nikt nie chorował, nie było grypy żołądkowej, w jednej bańce czysta woda, w drugiej brudna.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
Wszystkie te osoby mnie karmiły – obiady, ciasta, kanapki.
A to przecież nasz dom! I ta stara grusza, i rowery, studnia… I nawet majtki się twoje suszą!
Ta dziewczyna sama usiadła na łóżku w ten sposób – chciała powtórzyć gest, który zobaczyła na zdjęciu z Zapisu, które jej pokazałem.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
Poszłam sfotografować sąsiada, u którego nie byłam 25 lat. On mnie kiedyś na ramie roweru wiózł do komunii.
Przez tydzień codziennie robiłam jedno zdjęcie – nie rozstawałam się z aparatem i statywem.