Postanowiłem, że będę fotografował mieszkańców miejscowości, do której niedawno się przeprowadziłem.
Bardzo dużo rozmawialiśmy. Ale jak fotografowałem, to milkliśmy, a atmosfera była podniosła.
Dobrze, że nie przyjechałam samochodem – razem piłyśmy „babskie” nalewki.
To prawdziwa gozdowska chałupa.
Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
Dla mnie te spotkania były początkiem mojego własnego, fotograficznego projektu.
Na zdjęciu jest moja znajoma, której nie widziałam siedem lat. Ta fotografia była okazją do ponownego spotkania.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
Dzięki tym zdjęciom poznaję nie tylko ludzi, ale też siebie.
Przyszłam do znajomych, a ostatecznie wylądowałem u osób, których nigdy wcześniej nie spotkałam.