O! widać drewniane powały, to było zamiast sufitów. Dom był jeszcze kryty strzechą.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.
Osoby, które fotografowałam pytały „Co mam robić?” – wszystkich prosiłem o położenie dłoni na stole lub kolanach.
Sień, izba i komora. Typowa chata w tamtych czasach. Płot się przewalił, to na ławeczce się garnki suszyło.
Ta już ma dziś troje dzieci
Ten pan zgodził się na zdjęcie, a ja w zamian obiecałam, że pomogę umyć mu okna.
To było dla mnie wyzwanie. Taki pretekst, aby się sprawdzić, aby pokonać nieśmiałość.
Komuś się powodziło, taki rowerek!
Na moje przyjście, założyła strój krakowski i powitała mnie wierszem.
Na zdjęciach zamiast telewizorów, coraz częściej są ekrany komputerów. Pokoiki są małe, a ściany puste.