Ta pani miała mi tyle do opowiedzenia, że umówiłyśmy się na kolejne spotkanie.
Ta dziewczyna sama usiadła na łóżku w ten sposób – chciała powtórzyć gest, który zobaczyła na zdjęciu z Zapisu, które jej pokazałem.
Na moje przyjście, założyła strój krakowski i powitała mnie wierszem.
Czułam presję czasu. Że on ucieka, więc powinnam się spieszyć.
Kwoka na jajkach siedziała u Pabiana. Teraz to nie do pomyślenia, a wtedy się na zimę kwokę brało do domu, aby ciepło miała.
Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
To była niedziela. Gdy przyszłam, ta pani czekała z rosołem na córkę.
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Wózek był dla bliźniaczek, taki szeroki, jak mały fiat, kupiliśmy go w Warszawie.
Dzięki tym zdjęciom poznaję nie tylko ludzi, ale też siebie.