Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.
Dzięki tym zdjęciom poznaję nie tylko ludzi, ale też siebie.
Dzięki temu projektowi zajrzałam do domu, małej chaty, którą często mijam i która zawsze mnie intrygowała.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
Przyszłam do znajomych, a ostatecznie wylądowałem u osób, których nigdy wcześniej nie spotkałam.
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Postanowiłem, że będę fotografował mieszkańców miejscowości, do której niedawno się przeprowadziłem.
Na moje przyjście, założyła strój krakowski i powitała mnie wierszem.
Pierwszą rzeczą było wspólne oglądanie zdjęć Zofii Rydet. Opowiadałam o tym, jak ona pracowała, co robiła. I to wszystkich przekonywało.