Wózek był dla bliźniaczek, taki szeroki, jak mały fiat, kupiliśmy go w Warszawie.
Nie było łazienek, nikt nie chorował, nie było grypy żołądkowej, w jednej bańce czysta woda, w drugiej brudna.
Na zdjęciach zamiast telewizorów, coraz częściej są ekrany komputerów. Pokoiki są małe, a ściany puste.
Ta już ma dziś troje dzieci
Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Czułam presję czasu. Że on ucieka, więc powinnam się spieszyć.
Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.
O! widać drewniane powały, to było zamiast sufitów. Dom był jeszcze kryty strzechą.
To była okazja, aby spotkać się z tymi, których znam, ale mam dla nich mało czasu oraz z tymi, których nie znałam, a teraz chcę do nich wracać.