Ja wtedy miałam 7 lat.
We wiaderku woda, kurczę, a teraz krany…
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Postanowiłem, że będę fotografował mieszkańców miejscowości, do której niedawno się przeprowadziłem.
Szafa wbudowana w ścianę pomiędzy dwoma izbami – charakterystyczna, dużo osób tak tu miało
To była niedziela. Gdy przyszłam, ta pani czekała z rosołem na córkę.
To była okazja do tego, aby poznać ludzi, z którymi na co dzień pracuję.
Zrobiłam zdjęcie, ale nie chciał się zgodzić na publikację. Pożegnałam się. Potem dogonił mnie samochodem na drodze i powiedział, że zmienia zdanie, bo mi ufa.
Moi bohaterowie sami wybierali sobie miejsce do zdjęcia – takie, aby czuli się w nim dobrze.
Jest zupełnie inaczej, gdy osoby pozują w mieszkaniach, które są wynajęte, nie są do końca ich przestrzeniami.