Przez tydzień codziennie robiłam jedno zdjęcie – nie rozstawałam się z aparatem i statywem.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
Spodziewałem się, że fotografowanie inspirowane Zapisem socjologicznym, będzie dużo prostsze.
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Poszłam sfotografować sąsiada, u którego nie byłam 25 lat. On mnie kiedyś na ramie roweru wiózł do komunii.
Z tego, co na tych zdjęciach, nic się nie zachowało, bo była powódź.
Komuś się powodziło, taki rowerek!
Spotkanie zaczęliśmy od obejrzenia filmu o Zofii Rydet. Potem poszło już łatwo.
Umawiałem się z nimi na spotkanie, a nie na fotografowanie – zdjęcie robiłem przy okazji.
Ta już ma dziś troje dzieci