A to przecież nasz dom! I ta stara grusza, i rowery, studnia… I nawet majtki się twoje suszą!
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
To było dla mnie wyzwanie. Taki pretekst, aby się sprawdzić, aby pokonać nieśmiałość.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Osoby, które fotografowałam pytały „Co mam robić?” – wszystkich prosiłem o położenie dłoni na stole lub kolanach.
Tego domu już nie ma
Zanim zrobiłam zdjęcie, jeszcze zbiegła po buty, aby na zdjęciu nie być w kapciach.
Fotografowałam osoby ze spuszczonym wzorkiem – to mnie różni do Zofii Rydet. Chciałam, aby te osoby zachowały to spojrzenie dla siebie.
Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.