Kredens jest rozebrany, bo się rozpadał. To krzesełko się zachowało. Pod śliwką stoi.
Przyszłam do tej pani, ale zanim zrobiłyśmy zdjęcie, czekałam ponad godzinę – mówiła, że „rychtuje się do fotografii”.
Zanim zrobiłam zdjęcie, jeszcze zbiegła po buty, aby na zdjęciu nie być w kapciach.
Zofia Rydet chodziła po chałupach, izbach. Teraz mieszkania są maleńkie – czasami nie sposób tak się odsunąć, aby sfotografować ścianę w tle.
Postanowiłem, że będę fotografował mieszkańców miejscowości, do której niedawno się przeprowadziłem.
Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.
Szafa wbudowana w ścianę pomiędzy dwoma izbami – charakterystyczna, dużo osób tak tu miało
Pokazywałem starszym osobom książkę Obecność – bo tam też są sfotografowani starzy ludzie. To ich przekonywało.
Starsze osoby często odmawiają zdjęcia. Zofii Rydet było łatwiej, bo sama była starsza.
Komuś się powodziło, taki rowerek!