Na poczcie jest bezwzględny zakaz robienia zdjęć, trzeba mieć zgodę naczelnika, musiała to zrobić z zaskoczenia.
Postanowiłem, że będę fotografował mieszkańców miejscowości, do której niedawno się przeprowadziłem.
Na zdjęciach zamiast telewizorów, coraz częściej są ekrany komputerów. Pokoiki są małe, a ściany puste.
Mimo, że dobrze znam te osoby, a w ich domach bywałam, to zwróciłam uwagę na takie rzeczy, których nie zauważyłam nigdy wcześniej.
Dzięki tym zdjęciom poznaję nie tylko ludzi, ale też siebie.
Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
Umawiałem się z nimi na spotkanie, a nie na fotografowanie – zdjęcie robiłem przy okazji.
Moi bohaterowie sami wybierali sobie miejsce do zdjęcia – takie, aby czuli się w nim dobrze.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.
Niedawno się przeprowadziłam. Pomyślałam, że to dobry pomysł, aby poznać swoich sąsiadów.