Na zdjęciach zamiast telewizorów, coraz częściej są ekrany komputerów. Pokoiki są małe, a ściany puste.
Mimo, że dobrze znam te osoby, a w ich domach bywałam, to zwróciłam uwagę na takie rzeczy, których nie zauważyłam nigdy wcześniej.
Nie było łazienek, nikt nie chorował, nie było grypy żołądkowej, w jednej bańce czysta woda, w drugiej brudna.
Pokazywałem starszym osobom książkę Obecność – bo tam też są sfotografowani starzy ludzie. To ich przekonywało.
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Na moje przyjście, założyła strój krakowski i powitała mnie wierszem.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Ja dobrze pamiętam tę panią, ona tu u mnie się zatrzymała. Ja nie wiedziałam co ona robi. Kiedyś do kuchni weszła, zapytała czy może zdjęcie zrobić, ja akurat z pracy wróciłam. I takie zdjęcie mam.
Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.
O! widać drewniane powały, to było zamiast sufitów. Dom był jeszcze kryty strzechą.