To było dla mnie wyzwanie. Taki pretekst, aby się sprawdzić, aby pokonać nieśmiałość.
To była niedziela. Gdy przyszłam, ta pani czekała z rosołem na córkę.
To prawdziwa gozdowska chałupa.
Na zdjęciu jest moja znajoma, której nie widziałam siedem lat. Ta fotografia była okazją do ponownego spotkania.
Fotografowałam osoby, które znam, nierzadko bardzo dobrze, albo bardzo długo – na przykład 15 lat. Ale nigdy nie byłam u nich w domu.
Dla mnie te spotkania były początkiem mojego własnego, fotograficznego projektu.
Zanim zrobiłam zdjęcie, jeszcze zbiegła po buty, aby na zdjęciu nie być w kapciach.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
Ta dziewczyna sama usiadła na łóżku w ten sposób – chciała powtórzyć gest, który zobaczyła na zdjęciu z Zapisu, które jej pokazałem.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.