Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
To prawdziwa gozdowska chałupa.
Ja wtedy miałam 7 lat.
Zrobiłam zdjęcie, ale nie chciał się zgodzić na publikację. Pożegnałam się. Potem dogonił mnie samochodem na drodze i powiedział, że zmienia zdanie, bo mi ufa.
Ta dziewczyna sama usiadła na łóżku w ten sposób – chciała powtórzyć gest, który zobaczyła na zdjęciu z Zapisu, które jej pokazałem.
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
Najkrótsze spotkanie trwało godzinę. A zdarzało się, że spędziliśmy razem pół dnia.
Dzięki tym zdjęciom poznaję nie tylko ludzi, ale też siebie.
Przez cztery tygodnie fotografowania nosiłam przy sobie codziennie wydruki zdjęć z Zapisu, aby pokazywać je moim bohaterom.