Tego domu już nie ma
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Fotografowanie stało się dla mnie okazją do odnowienia znajomości z osobami, z którymi nie widziałem się od lat.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
We wiaderku woda, kurczę, a teraz krany…
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Pokazywałem starszym osobom książkę Obecność – bo tam też są sfotografowani starzy ludzie. To ich przekonywało.
A to przecież nasz dom! I ta stara grusza, i rowery, studnia… I nawet majtki się twoje suszą!
O! widać drewniane powały, to było zamiast sufitów. Dom był jeszcze kryty strzechą.
Na moje przyjście, założyła strój krakowski i powitała mnie wierszem.