Starsze osoby często odmawiają zdjęcia. Zofii Rydet było łatwiej, bo sama była starsza.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.
To prawdziwa gozdowska chałupa.
Dzięki temu projektowi zajrzałam do domu, małej chaty, którą często mijam i która zawsze mnie intrygowała.
Przyszłam do znajomych, a ostatecznie wylądowałem u osób, których nigdy wcześniej nie spotkałam.
To było dla mnie wyzwanie. Taki pretekst, aby się sprawdzić, aby pokonać nieśmiałość.
Wszystkie te osoby mnie karmiły – obiady, ciasta, kanapki.
To była okazja do tego, aby poznać ludzi, z którymi na co dzień pracuję.
Z tego, co na tych zdjęciach, nic się nie zachowało, bo była powódź.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy