Tego domu już nie ma
Ja wtedy miałam 7 lat.
Na zdjęciu jest moja znajoma, której nie widziałam siedem lat. Ta fotografia była okazją do ponownego spotkania.
Zawsze pytałam, czy chcą ode mnie w zamian jakieś specjalne zdjęcie, jako prezent.
O! widać drewniane powały, to było zamiast sufitów. Dom był jeszcze kryty strzechą.
Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Prosiłam ich, aby byli poważni, nie uśmiechali się – i właśnie wtedy wybuchali śmiechem, nie mogli przestać się śmiać i tak ich fotografowałam.
Fotografowałam osoby, które znam, nierzadko bardzo dobrze, albo bardzo długo – na przykład 15 lat. Ale nigdy nie byłam u nich w domu.
Spotkanie zaczęliśmy od obejrzenia filmu o Zofii Rydet. Potem poszło już łatwo.