Ja wtedy miałam 7 lat.
To była okazja, aby spotkać się z tymi, których znam, ale mam dla nich mało czasu oraz z tymi, których nie znałam, a teraz chcę do nich wracać.
Ujmijcie tak, aby było widać tę starodawną kuchnię. Bo to zaraz takich nie będzie wcale.
Z tego, co na tych zdjęciach, nic się nie zachowało, bo była powódź.
Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Wózek był dla bliźniaczek, taki szeroki, jak mały fiat, kupiliśmy go w Warszawie.
Przez cztery tygodnie fotografowania nosiłam przy sobie codziennie wydruki zdjęć z Zapisu, aby pokazywać je moim bohaterom.
Na zdjęciu jest moja znajoma, której nie widziałam siedem lat. Ta fotografia była okazją do ponownego spotkania.
Dobrze, że nie przyjechałam samochodem – razem piłyśmy „babskie” nalewki.