Na poczcie jest bezwzględny zakaz robienia zdjęć, trzeba mieć zgodę naczelnika, musiała to zrobić z zaskoczenia.
Na zdjęciach zamiast telewizorów, coraz częściej są ekrany komputerów. Pokoiki są małe, a ściany puste.
Zrobiłam zdjęcie, ale nie chciał się zgodzić na publikację. Pożegnałam się. Potem dogonił mnie samochodem na drodze i powiedział, że zmienia zdanie, bo mi ufa.
Dzięki tym zdjęciom poznaję nie tylko ludzi, ale też siebie.
Szkoda, że nie po góralsku. Jak następnym razem będziecie robić, to się przebierzemy
Tego domu już nie ma
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Ta kołyska nadal jest u nas w domu.
Dla mnie te spotkania były początkiem mojego własnego, fotograficznego projektu.
Ujmijcie tak, aby było widać tę starodawną kuchnię. Bo to zaraz takich nie będzie wcale.