Kiedyś w tej jednej izbie mieszkało siedem osób. Teraz ta pani została sama.
Ten pan zgodził się na zdjęcie, a ja w zamian obiecałam, że pomogę umyć mu okna.
Ta już ma dziś troje dzieci
Tak jak wtedy mam stanąć? Ze chrztu wtedy przyszliśmy, z kościoła. Teraz córka ma 32 lata.
Babcia poprowadziła mnie do sąsiadki, ona do swojej sąsiadki, a ona dalej. I tak już poszło.
To była niedziela. Gdy przyszłam, ta pani czekała z rosołem na córkę.
Wszystkie te osoby mnie karmiły – obiady, ciasta, kanapki.
To jest misiek Kuba. Znalazłem go niedawno na strychu.
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Nie było łazienek, nikt nie chorował, nie było grypy żołądkowej, w jednej bańce czysta woda, w drugiej brudna.