Najkrótsze spotkanie trwało godzinę. A zdarzało się, że spędziliśmy razem pół dnia.
Teraz starsi ludzie często mieszkają ze swoimi dziećmi. Mają tam często tylko pokoik, ale i tak aranżują przestrzeń po swojemu.
Zrobcie, zróbcie… Aby na pokolenia zostało.
Na moje przyjście, założyła strój krakowski i powitała mnie wierszem.
Ta już ma dziś troje dzieci
Godzinę czekałam na babcię zanim się przyszykowała.
Dla mnie te spotkania były początkiem mojego własnego, fotograficznego projektu.
W dzisiejszych czasach kto by to widział mieć w chałupie lep na muchy
Fotografowałam osoby, które znam, nierzadko bardzo dobrze, albo bardzo długo – na przykład 15 lat. Ale nigdy nie byłam u nich w domu.
Miał takie zarąbiste włosy. Wszystkie się w nim kochały.